czwartek, 31 stycznia 2013

Barbie


Plastikowy świat, tak chyba można określić rzeczywistość która nas otacza. Gdzie  nie spojrzeć pełno "lasek" z wytapetowaną twarzą, które mają na sobie tyle warstw pudru i podkładu, że ściągnąć to można chyba tylko szpachelką. Oczy wymalowane czarną kredką wyglądające jak dwa kawałki węgla przyczepione jak bałwanowi do głowy, z powiekami z naładowanymi cieniami, że ledwo oczy idzie otworzyć, nie mówiąc już o sklejających się rzęsach od nadmiaru tuszu. O co tu w ogóle chodzi? Czy one  mają tak niskie poczucie wartości siebie, wstydzą się swojej naturalnej urody i muszą to ukrywać pod 5 kg warstwą makijażu? Co raz trudniej mi odróżnić gimnazjalistkę od dorosłej kobiety. Wszyscy wyglądają tak samo, jak klony produkowane w jednej fabryce. 
Czy w dzisiejszych czasach ostre wymalowanie jest synonimem urody, piękna? Kiedyś operacje plastyczne były tematem tabu, teraz jest to powód do dumy. Czasem mam wrażenie, że osoba poddająca się takiemu zabiegowi wynosi się w swoim mniemaniu na wyższy status społeczny.  
Ostatnio czytałam artykuł o Wenezuelskich dziewczynkach, gdzie w wieku 3 lat posyła się je do specjalnych szkół, w których uczą się na kandydatki miss. Ich zajęcia polegają na odpowiednim chodzeniu, wypowiadaniu się czy uśmiechaniu. Na komunię funduje im się operacje plastyczne, a kobiety w wieku 30 lat już wstrzykują sobie botoks. Czy NAS też to czeka? Czy niedługo nawet chodząc po własnym domu trzeba będzie być wystrojonym jakby się było na jakimś balu...
Nie rozumiem dziewczyn, które mówią mi, że ich chłopak nie widział ich bez makijażu, mimo, że są już ze sobą parę lat i czasem nawet razem mieszkają. Naprawdę chciałabym zrozumieć motyw ich działania, ale nie potrafię.


Nie ma nic przeciwko temu, że kobiety się malują, to ich decyzja, ich życie, ale myślę, że wszystko powinno mieć swój umiar. 
Chłopaki czy naprawdę podobają wam się te sztuczne malowane Lale??? Czy to co dziewczyna ma w głowie już w ogóle się nie liczy??



Zagubiona w wirze atakujących barw plastikowego świata... 

"Jestem Barbie w Barbie świecie
Plastikowe życie jest fantastyczne
Uczesz moje włosy, ubierz mnie gdziekolwiek
Fantazja, życie jest Twoim dziełem"

"Mam mieć długi enogi
i krągłe pośladki,
płaski brzuch
i piersi jak mleko,
talie osy,sterczące brodawki,
i mam na Ciebie czekać.
Mam mieć włosy po pas, blond koloru,
no i oczy najlepiej - zielone.
Pełne usta, w kształcie serduszka,
dłonie - zmukłe, paznokcie czerwone.
No, a w głowie?
Co w głowie Kochany?
......bo broń Boże w głowie........
.....mieć plany.........." 

4 komentarze:

  1. Lalki Barbie, jest ich co raz więcej i nic na to nie poradzimy...
    Dziewczyny, Kobiety w ten sposób się dowartościowują, ale czy makijaż dodaje im wartości?
    Myślę, że nie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie tak będzie. Ja sama przyznam raczej należę do tych skromnie umalowanych, chociaż mam wiele koleżanek bardzo umalowanych. Jednakże mimo tego, że dziś wydaje mi się że potępiam takie osoby to chyba w głębi duszy chciałabym taka być, a że nie jestem to wynika ze skrajnego lenistwa. Chciałabym mieć zajebistą figurę, ćwiczyć, umieć się malować, móc nosić mini i krótkie spodenki. Mieć tzw. branie. Fajnie tańczyć. Może przeczytasz i pomyslisz, że jesztem jakaś sfiksowana.

    Jestem normalną dziewczyną, która niby śmieję się z tych wszystkich dziewczyn ale ukrycie zazdrości im zainteresowania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie uważam, że jesteś sfiksowana, wręcz przeciwnie uważam, że jesteś niezwykle odważna bo potrafisz przyznać się do czegoś, co tak wiele dziewczyn tak skrycie ukrywa

      Pozdrawiam
      Salander

      Usuń
  3. To świat nas chce wykreować na super konsumentów, bo aby tak wyglądać trzeba wydać dużo pieniędzy na utensylia. To mareting oparty na naszych słabościach i fantazjach. Doskonały w swoim zamyśle. Jak długo bezwiednie się temu poddajemy, jesteśmy jego produktem. Co innego czasem się wystroić dla okazji, a co innego uzależnić od tego swoje życie i szczęście. Tym bardziej kosztem zdrowia, bo nikt mi nie wmówi, że operacje to coś naturalnego dla organizmu. A kosmetyki konserwowane chemicznie nie oddziaływują negatywnie na skórę. Na wszystkich produktach, które sprzedają powinien być napis ostrzegawczy "użyj mózgu zanim kupisz"!

    OdpowiedzUsuń